„Rok wilkołaka” Stephen King oraz „Srebrna kula” David Attias – spotkanie DKKiF

grafika przedstawiająca plakat do filmu srebrna kula a na nim napisy: srebrna kula, stephen king, reż. dan attias, logo dkkif z napisem dkkif oraz na dole powtarzający się kilka razy napis dyskusyjny klub książki i filmu

19 października 2022 roku rozmawialiśmy o opowiadaniu „Rok Wilkołaka” Stephena Kinga oraz ekranizacji pod tytułem „Srebrna kula” w reżyserii Davida Attiasa z 1985 roku.

Rok Wilkołaka” to krótkie opowiadanie grozy Stephena Kinga. Składa się z 12 rozdziałów, z których każdy, bogato ilustrowany przez Bernie Wrightsona, opisuje wilkołaka nawiedzającego małe miasteczko podczas pełni księżyca w kolejnym miesiącu. Historia o tytułowym wilkołaku planowana była jako urozmaicenie kalendarza (na każdej stronie miało pojawić się kilkanaście zdań opowieści). Kiedy utwór rozrósł się, postanowiono wydać go w formie książkowej. Ukazała się w 1983 roku w nakładzie limitowanym i jest do dzisiaj najkrótszą powieścią (a raczej opowiadaniem) w dorobku mistrza horroru. King napisał też scenariusz do filmowej adaptacji „Roku Wilkołaka” i w 1985 roku nakręcono „Srebrną kulę” – kultowy klasyk kina grozy.

zdjecie przedstawia otwarte strony książki rok wilkołaka, widoczne napisy: styczęń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień

Akcja rozgrywa się w fikcyjnym miasteczku Tarker’s Mills w stanie Maine. Wilkołak brutalnie zabija lokalnych mieszkańców podczas każdej pełni księżyca, a miasto żyje w strachu. Bohaterem opowieści jest Marty Coslaw, 10-letni chłopiec na wózku inwalidzkim. Fabuła toczy się zarówno wokół brutalnych morderstw, jak i codziennego życia Marty’ego i tego, jak horror wpływa na niego. Pojawienie się wilkołaka jest nagłe i nieoczekiwane, przemieniające senne miasteczko Tarker’s Mills w stanie Maine w miejsce niewytłumaczalnego
przerażenia.

Coś nieludzkiego przybyto do Tarker’s Mills. Niewidocznego niczym księżyc w pełni płonący wysoko na nocnym niebie, ponad warstwą chmur. To Wilkołak, i nie ma żadnej przyczyny, dla której zjawił się tu i teraz – równie bez powodu jak rak, psychopata o morderczych skłonnościach czy zabójcza trąba powietrzna. To jego czas, jego miejsce, tu, w małym miasteczku w stanie Maine, gdzie co tydzień urządza się kościelne podwieczorki, mali chłopcy i dziewczynki wciąż przynoszą nauczycielom jabłka, a lokalna, cotygodniowa gazeta z namaszczeniem opisuje organizowane przez Klub Seniora pikniki. W przyszłym tygodniu w gazecie pojawią się wieści mroczniejszej natury.

Stephen King, „Rok Wilkołaka”, tłumaczenie Paulina Braiter

Tarker’s Mills potrzebuje kilku miesięcy, aby rozpoznać potwora, który chodzi między nimi, i o wiele dłużej, by walczyć przeciwko niemu. Jak wyjaśnia Randall D. Larson w „Cykl Wilkołaka i moralna tradycja horroru”, „przez pierwsze sześć rozdziałów historia składa się z serii winiet – podczas sześciu kolejnych pełni księżyca pół tuzina mieszkańców zostaje rozszarpanych przez dziką bestię. To w drugiej połowie książki, kiedy postacie zaczynają działać, struktura utworu zmierza w kierunku nieuchronnej konfrontacji twarzą w twarz pomiędzy bohaterem i złoczyńcą”. Podobnie jak mieszkańcy miasta, którym zaakceptowanie pojawienie się wilkołaka zajmuje kilka miesięcy, tak Pastor Lowe walczy z akceptacją swojego losu.

W przeciwieństwie do wielu dłuższych powieści Kinga, „Rok Wilkołaka” pozostaje moralnie ambiwalentny. Wilkołak po prostu się pojawia – nie ma logicznego ani racjonalnego wyjaśnienia, nie ma wypracowania nieuchronnych konsekwencji złych wyborów. Lowe mówi:

Nie prosiłem o to, co mnie spotkało – cokolwiek to jest. Nie ugryzł mnie wilk, nie przeklęli Cyganie, po prostu… stało się.

Stephen King, „Rok Wilkołaka”, tłumaczenie Paulina Braiter

Mimo braku kontroli nad swoją przemianą Pastor pozostaje stosunkowo niesympatyczny. Nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny i korzysta z każdej okazji, by oddać się temu nowemu, mrocznemu i pełnemu przemocy aspektowi siebie. Lowe jest zdeterminowany, by zracjonalizować swoją niegodziwość, upewniając się, że:

A jeśli czasem robię też coś złego, cóż, przede mną ludzie także czynili zło. Zło również służy woli Bożej. Jeśli przeklęło mnie coś z zewnątrz, wówczas Bóg powali mnie, gdy nadejdzie pora. Wszystko służy woli Bożej…

Stephen King, „Rok Wilkołaka”, tłumaczenie Paulina Braiter

Kiedy Marty Coslaw niszczy Lowe’a, robi to z silnym poczuciem empatii, a kiedy celuje z pistoletu w bestię, lamentuje: „Biedny, stary wielebny Lowe. Spróbuję cię uwolnić”. Uśmiercenie Bestii pozbawione jest jednak żalu i wyrzutów sumienia. Triumfuje dobro nad złem, potwór zostaje pokonany, a człowiek ocalony.

Wilkołak może być zły; człowiek pod ciałem wilkołaka niekoniecznie taki jest. Jednak gdy narasta przymus zabijania, dobroć człowieka ustępuje miejsca mrocznym, złym impulsom. Wydaje się, że jest to metafora wilkołaka w dowolnej z jego wielu postaci – zło (tak jak wilkołak) czasami po prostu się pokazuje, a jego działanie musi trwać aż do nieuchronnego i krwawego zakończenia. „Rok wilkołaka” nie zawodzi, pozostaje w pamięci jako zasadniczo niepokojąca, mroczna, złowróżbna opowieść.

Film „Srebrna Kula” przedstawia temat więzi dorosłego outsidera z bezbronnym dzieckiem.
W filmach i powieściach Stephena Kinga jest to jedna z niewielu pozytywnych relacji, które mogą istnieć pomiędzy dzieckiem i dorosłym; ten ostatni musi być kimś innym niż „tradycyjny” rodzic czy dorosły. Wujek Red nie jest typowym dorosłym i jako jedyny widzi w Martym coś więcej, niż jego niepełnosprawność. Obaj rozumieją swoje wyobcowanie. Razem tworzą więź, która jest wzmacniana przez różnice oddzielające ich od reszty społeczeństwa. Marty i Red przeżywają, ponieważ dbają o siebie.

zdjęcie klubowiczów podczas październikowego spotkania dkkif w wypożyczalni nr 16, temat Rok Wilkołaka

Zdjęcie: plakat do filmu Rok wilkołaka Matta Ryana Tobina
Logo DKKiF: Book by Komkrit Noenpoempisut from the Noun Project