18 stycznia 2023 roku odbyło się pierwsze w nowym roku spotkanie DKKiF. Rozmawialiśmy o „Zimnej górze” Charlesa Fraziera i o ekranizacji pod tytułem „Wzgórze nadziei” z 2003 roku.
Raniony w bitwie Inman, żołnierz walczący po stronie konfederatów w wojnie secesyjnej, dezerteruje z wojska i rozpoczyna wędrówkę do swej ukochanej. W czasie odysei przez zrujnowane ziemie Południa widzi gwałty i mordy popełniane zarówno przez wojska federalne, cofających się konfederatów, jak i wojennych maruderów. Tymczasem ukochana Inmana, Ada, wraca na doszczętnie spustoszoną farmę swego ojca i walczy o przetrwanie. Fabuła, choć przywołuje świat miniony, przemawia do człowieka naszych czasów. Przedstawiona z rozmachem opowieść o miłości w czasach wojny secesyjnej, rozpaczy, tęsknocie i woli przetrwania dotyka najgłębszych pokładów naszego człowieczeństwa.
Czy przypominasz sobie tę noc przed Bożym Narodzeniem cztery lata temu, kiedy siedzieliśmy w kuchni przy piecu i wziąłem Cię na kolana? Powiedziałaś mi wówczas, że chciałabyś już zawsze tak siedzieć z głową spoczywającą na moim ramieniu. Myślę z goryczą o tym, że gdybyś wiedziała, co ja widziałem i co czyniłem na wojnie, bałabyś się do mnie zbliżyć.
Charles Frazier, „Zimna góra”, tłumaczenie Zdzisława Lewikowa
„Zimna góra” została okrzyknięta przez czytelników i krytyków jako odyseja, uznając jej strukturę za pełną przygód podróż do domu, której ostatecznym celem jest ponowne połączenie dwojga kochanków. Opowieść Charlesa Fraziera o dezerterze z armii Konfederacji i jego pełnej przemocy odysei przez Karolinę Północną jest, na poziomie dosłownym, powieścią o wojnie i klęsce. W końcu wojna domowa podąża za Inmanem, gdziekolwiek się udaje, nawet w jego ukochane góry, i fizycznie go niszczy, gdy tylko dociera do swojej ojczyzny i ponownie łączy się z ukochaną Adą. Ale Frazier jest o wiele bardziej zainteresowany badaniem emocjonalnych i duchowych wysiłków Inmana i Ady, by przezwyciężyć strach, rozpacz i samotność. A ponieważ to właśnie na tym ważniejszym polu bitwy oboje wyraźnie zwyciężają, Zimna góra ostatecznie przekształca się w powieść o pokoju i triumfie.
Starzy ludzie wiedzą, co mówią – ciągnął swój wykład Inman. – Jasne przecież, że możesz się zamartwiać, a to i tak niczego nie zmieni. Tego, co stracone, już się nie odzyska, a pustkę po tym wypełnią co najwyżej nowe blizny. Masz tylko jeden wybór: iść dalej i robić swoje albo nie. Tyle tylko, że jeśli pójdziesz dalej, zabierzesz ze sobą także swoje blizny.
Charles Frazier, „Zimna góra”, tłumaczenie Zdzisława Lewikowa
„Zimna góra” to z pewnością powieść wojenna, a w tym przypadku antywojenna. Dla Inmana koszmarem jest wspomnienie bitwy pod Fredericksburgiem, kiedy leży w szpitalnym łóżku we wschodniej Karolinie Północnej. Jest to koszmar, który nieustannie nawiedza Inmana i który w połączeniu ze spiralą przemocy, w którą nieustannie pogrąża się podczas podróży powrotnej do domu, prawie przekonuje go, że będzie już na zawsze samotny i wyobcowany z otoczenia oraz, że jest wrakiem nie do naprawienia. To również koszmar, który zapowiada wyniszczenie fizyczne Inmana i walkę w ostatnim rozdziale książki, w którym jest zmuszony odtworzyć własną wersję Fredericksburga, tym razem bezbronnie szarżując na silniejszego wroga. Krótko mówiąc, Frazier przekształcił horror w heroizm, a bezmyślną przemoc w moralne zwycięstwo.
Ludzie mówili, że wojna ma ocalić to, co posiadają, i to, w co wierzą. Ale on podejrzewał, że dlatego chwycili za broń, bo byli znudzeni powtarzającym się rytuałem dnia codziennego, ciągiem takich samych, bez końca powtarzanych czynności. Zawsze te same wschody i zachody słońca, wciąż te same powracające pory roku. Wojna wyrwała człowieka z tego kołowrotu codziennych spraw, regularnego trybu życia i stworzyła swój własny czas, tylko od niej zależny.
Charles Frazier, „Zimna góra”, tłumaczenie Zdzisława Lewikowa
W podróży Inmana do domu nieustannie towarzyszy mu wspomnienie tytułowej góry i miasteczka. Czyta Podróże Bartrama i przywołuje obraz ukochanej krainy. W myślach wraca nie tylko do swojej ziemi ale też do Ady, która podobnie jak on, choć w inny sposób, odbywa podróż. Sparaliżowana zarówno żałobą, jak i niechęcią do ojca, którego śmierć pozostawiła ją bezradną i odizolowaną, Ada zostaje ogarnięta przez samotność, niezdecydowanie, bezsilne użalanie się nad sobą i traci wolę działania. Nie jest też odporna na swój własny koszmar, który przypomina jej o własnej bezradności. Jednak ten koszmar, podobnie jak koszmar Inmana, pomaga Adzie nadać sens minionym doświadczeniom i stawić czoła bezsensownej przemocy i trudom życia.
W tej chwili myślał o tym, że chciałby kochać świat taki, jaki jest. Wiele razy mu się to udawało i czuł wielką satysfakcję z tego powodu. Nie kochać bowiem świata było bardzo łatwo. Aby go nienawidzić, nie trzeba się było wcale wysilać, wystarczyło rozejrzeć się dokoła
Charles Frazier, „Zimna góra”, tłumaczenie Zdzisława Lewikowa
Frazier przyznał, że podczas pisania „Zimnej góry” coraz mniej interesowała go sama wojna. Zamiast tego coraz bardziej chciał stworzyć fikcyjny świat… naznaczony zmianą, zagrożeniem i pięknem. Frazier traktuje środowisko jako postać samą w sobie, mającą taki sam wpływ jak każda inna: zmagania Inmana z nieznanym środowiskiem budzą w nim pewien stopień rozpaczy, zwykle zarezerwowany dla złożonych relacji międzyludzkich. Zależność Ady i Ruby od otoczenia stawia środowisko w surowej matczynej roli jako sprawcy zarówno kary, jak i nagrody. Wszystkie trzy postacie szukają lekcji w naturze, ale robią to na bardzo różne sposoby: Ada rozważa metafory i alegorie, Ruby widzi coś konkretnego w działaniach natury, a Inman tkwi gdzieś pośrodku, nie mogąc zobaczyć nic więcej poza ruiną krajobrazu i ludzkiej moralności, przemierzając Południe w drodze do Zimnej góry.
Stała oddzielona od nieba tylko jakby cienką, niestaranną i niepogłębioną kreską, nakreśloną źle umaczanym w atramencie piórem. Ale jej kształt powoli stawał się jasny i łatwy do rozpoznania: to była Zimna Góra! Patrząc na nią, zrozumiał, czym jest dla niego ojczyzna. Studiował każdy jej szczegół, rozpoznawał kontury każdego najodleglejszego nawet szczytu i doliny. Były nie tylko czym, co zapamiętał. Czuł, że dawno temu, w sposób nie dający się zatrzeć, wyryto je ostrym narzędziem na jego rogówkach.
Charles Frazier, „Zimna góra”, tłumaczenie Zdzisława Lewikowa
„Wzgórze nadziei” to dosyć wierna adaptacja powieści Charlesa Fraziera. Wyreżyserowany przez Anthony’ego Minghellę w 2003 roku dramat wojenny, tak jak książka, przeplata w swojej historii losy Inmana i Ady. Takie prowadzenie narracji pomaga widzowi zrozumieć skutki wojny z obu stron. Wywołuje również silne emocje u widza, ponieważ pozwala mu porównać i skontrastować życie tych dwojga bohaterów, którzy czekają na ponowne spotkanie.
Między dwojgiem ludzi, o których tak naprawdę jest film pojawia się niewiele interakcji. Przesłanie filmu staje się przez to niejasne. Postać grana przez Nicole Kidman nie pokazuje ani nie udowadnia, dlaczego Inman jest w niej tak zakochany. Wszystko, co widzimy, to niewinna dziewczyna zakochana w żołnierzu, który ucieka przed wojną. Wydaje się więc, że główną rolę w filmie pełni jednak wojna. Kadry przedstawiające fragmenty bitwy o Petersburg od samego początku nastrajają widza melancholią.
Mimo wszystko film z powodzeniem wydobywa różne wątki. Wzgórze nadziei to dobry film dramatyczny, który wywołuje w widzu silne, przytłaczające emocje, jednocześnie zachowując intrygę. Zakończenie, choć nieprzewidywalne z powodu śmierci Inmana, kończy film pozytywnie.
Zdjęcie: fotosy z filmu Wzgórze nadziei, Miramax Films
Logo DKKiF: Book by Komkrit Noenpoempisut from the Noun Project