Na 8. spotkanie naszego klubu, które odbyło się 28 września 2022 roku wybraliśmy „Okruchy dnia” Kazuo Ishiguro oraz ekranizację pod tym samym tytułem Jamesa Ivory’ego z 1993 roku.
„Okruchy dnia” to uhonorowana Bookerem trzecia powieść Kazuo Ishiguro. Narratorem książki jest Stevens, angielski kamerdyner, który wierność wobec pracodawcy i wypełnianie obowiązków stawia ponad wszystko. Swoje dotychczasowe życie w całości podporządkował służbie u lorda Darlingtona. Po śmierci chlebodawcy nadal prowadzi jego dom. Podczas krótkiego urlopu wyrusza samochodem do Kornwalii, by namówić do powrotu dawną gospodynię, pannę Kenton. Rozpamiętuje minione lata. Proces analizy jest bolesny i przypomina budzenie się z długiego snu. Drobiazgowy Stevens odkrywa, że cała jego egzystencja była w istocie jedynie namiastką prawdziwego życia, że bezpowrotnie utracił szansę na osobiste szczęście.
Według Salmana Rushdie „Okruchy dnia” to „historia człowieka zniszczonego ideami, na których zbudował swoje życie”. Głównym tematem, który rozważa Stevens przez całą książkę jest idea godności.
Powieść w pewnym sensie traktuje pogląd jako godny podziwu, ale także jako tragicznie ograniczony, w sposób, którego Stevens w dużej mierze – choć nie do końca – nie jest w stanie dostrzec. Zarówno Stevens, jak i Ishiguro wykazują pewną niepewność. Czy godność jest pomocna? Czy może być szkodliwa? Niebezpieczna?
Ważnym wątkiem jest również pamięć. Nieśmiałość i niezręczność społeczna Stevensa stają się źródłem żalu, gdy spogląda wstecz na swoje życie. Większość jego żalu ma związek z rzeczami, które przepadły i wydarzeniami, które mogły potoczyć się inaczej. Chociaż to, jak mogły, biorąc pod uwagę sztywność jego charakteru pozostaje wątpliwa.
Ta niejednoznaczność jest kluczem do rozpatrywania związków danej osoby z przeszłością. Wszystkie przeszłe wydarzenia w „Okruchach dnia” są opisane w retrospekcjach przez “niewiarygodnego” narratora, który ma tendencję do opowiadania wygodnej historii, a potem tylko częściowego jej poprawiania. W rezultacie nie jest jasne, co Stevens naprawdę rozumie lub wie o swojej własnej przeszłości. Czy wie, że na przykład kocha pannę Kenton, czy też tłumił to nawet przed sobą? Czy ekstremalne represje Stevensa są symbolem fragmentarycznej pamięci? Powieść implikuje, że odpowiedź na to ostatnie pytanie brzmi „tak”, w dużej mierze dlatego, że życie człowieka jest nie tylko trudne do zrozumienia z perspektywy czasu — nie da się zrozumieć życia nawet w teraźniejszości, a więc pamięć zawsze będzie niedoskonała.
I to właśnie ta chwila, jestem teraz o tym przeświadczony, tak utkwiła mi w pamięci – ta chwila: z tacą w rękach stoję w mroku korytarza, a w mojej duszy narasta przeświadczenie, że o parę kroków ode mnie, po drugiej stronie drzwi, właśnie w tej chwili panna Kenton płacze.
KAZUO ISHIGURO, „OKRUCHY DNIA”, Z ANGIELSKIEGO PRZEŁOŻYŁ JAN RYBICKI
Jednocześnie jednak powieść może być również rozumiana jako oskarżenie o naiwność i ślepotę ówczesnego społeczeństwa Wielkiej Brytanii: ślepotę, którą umożliwia tylko sposób, w jaki żyli bogaci Anglicy, zamknięci w swoich „starożytnych” posiadłościach. Łącząc osobistą retrospekcję Stevensa z retrospekcją polityczną, powieść bada, w jaki sposób opowiadanie historii może zarówno wyjaśnić, o co toczy się gra, jak i pokazać, jak niemożliwe jest rozpoznanie tego bez wiedzy z perspektywy czasu.
Krótko mówiąc, „Okruchy dnia” to książka, która sprawia, że czytelnik zastanawia się nad swoją przeszłością. Dostajemy obraz mężczyzny, który desperacko próbuje powstrzymać swoje emocje. Powieść sprawia, że czujemy się, jakbyśmy trzymali w swoich rękach ludzkie życie. Na końcu łamie nam serca, gdy czytamy, jak Stevens akceptuje, że jego życie było marnotrawstwem. Koniec książki jest mimo wszystko optymistyczny – bohater stara się jak najlepiej wykorzystać to, co „pozostało z jego dnia”.
Podczas spotkania dyskutowaliśmy też żywo o Pannie Kenton i jej zachowaniu oraz uczuciach, które kontrastowały ze Stevensem. Wiele naszych myśli skierowanych było również w stronę burzliwej i kontrowersyjnej historii Wielkiej Brytanii w latach 30. XX wieku. Film Jamesa Ivory’ego pozwala nam przenieść się w tamte czasy i bardziej oglądać niż słuchać Stevensa. Malownicze krajobrazy ilustrujące „wielkość” Anglii, piękna posiadłość Lorda Darlingtona, stroje, ujęcia, muzyka – to wszystko staje się bogatym tłem opisującym życie skromnego kamerdynera. Mało tu emocji, tragizmu, miłości. Nic nie jest nam podane na tacy. Możemy jedynie, tak jak główny bohater, zajrzeć przez dziurkę od klucza w tęsknotę, żal i cierpienie zaniechanego uczucia.
Zdjęcie: plakat do filmu Okruchy dnia, Columbia Pictures
Logo DKKiF: Book by Komkrit Noenpoempisut from the Noun Project